Abraham Ladner
Urodził się 3 stycznia 1905 r. w Otfinowie. W czasie drugiej wojny światowej wywieziony na Sybir, wrócił do Polski wraz z I Armią Wojska Polskiego. Osiadł w Tarnowie, tu ożenił się z Sarą, jedną z ocalałych Żydówek. Był znanym w mieście szklarzem, jednocześnie osobą popularną, związaną z ostatnią tarnowską bożniczką (jyd. sztibl) ulokowaną w jednym z pokoi jego mieszkania na pierwszym piętrze kamienicy przy ulicy Goldhammera 1.
Ulica Golhammera stała się po wojnie swoistym przytuliskiem dla wracających do Tarnowa żydowskich ocaleńców. Byli to w większości ci, którzy – podobnie jak Ladner – uciekając na wschodnie tereny Polski przed niemiecką inwazją, w kilka miesięcy po ustaleniu granicy między obu okupantami – Niemcami i Związkiem Sowieckim – padli ofiarą wywózek na Sybir, jakie zorganizowali Polakom Sowieci. Do Polski wracali kilkoma drogami. Jedni zdążyli opuścić łagry sowieckie i wraz z armią generała Władysława Andersa dotrzeć przez Iran, Palestynę, Włochy do kraju. Inni – jak Ladner – w ramach polskiej dywizji utworzonej przy armii sowieckiej. Pewna część tarnowskich Żydów przeżyła w ukryciu w samym Tarnowie lub w okolicy. Wszyscy oni wrócili do miasta, w którym już Żydów niemal nie było. Nie zastali swych rodzin i sąsiadów, a ich domy i mieszkania zajęte były przez obce osoby, często też wysiedlone ze swych domów. Reprezentacyjne domy żydowskie, zbudowane przy ówczesnej ulicy Zdrojowej, stały się miejscem, gdzie próbowano przywrócić do życia podstawowe organizacje żydowskie. Pod numerem 3, w dawnym hotelu należącym do Hermana Soldingera, mieściło się Żydowskie Zrzeszenie Religijne i niewielka synagoga. A po roku 1968, kiedy z Polski zostało wypędzonych kilkanaście tysięcy Żydów, w Tarnowie pozostało ich zaledwie kilkunastu. Modlitewnia została urządzona wtedy w mieszkaniu Ladnerów, zaś lokalne media nazwały starego Abrahama „ostatnim strażnikiem Tory”.
Od czasu do czasu modlili się w niej Żydzi „ze świata”, którzy odwiedzali Tarnów. A kiedy w 1993 r. Abraham zmarł (jego żona Sara odeszła rok wcześniej; obydwoje zostali pochowani na tarnowskim cmentarzu żydowskim), wyposażenie tej skromnej bożniczki trafiło do Muzeum Ziemi Tarnowskiej.